Wojciech Sokołowski Wojciech Sokołowski
251
BLOG

Odejście Ciupiała, Liga Mistrzów Legii, i odjazd Kolejorza w siną dal....

Wojciech Sokołowski Wojciech Sokołowski Sport Obserwuj notkę 1

Wisła zmieniła właściciela, tyle że niedługo właściciel może zmienić ciuchy cywilne, na gustowne więzienne pasiaki, jeden wyrok już ma. A teraz może dostać taki który nie skończy się grzywną.
W Kielcach zdaje się mieli nosa, i woleli bliżej nikomu nieznanych inwestorów z Senegalu, niż rodzimego biznesmena, którego złote myśli można przeczytać na profilu facebookowym.
Zastanawiam się tylko co w tym wszystkim robi Marek Citko, facet który jako piłkarz był bardzo skromnym i sympatycznym facetem, i którego swoją drogą o taki związki nie podejrzewałbym ani trochę
Ale polska piłka nie takie cyrki widziała.
A propo cyrków, ekstraklasa kończy właśnie czwartą kolejkę, a o rolę clownów mogli by się pewnie starać "piłkarze" Lecha Poznań, którzy po czterech kolejkach mają 1 punkt, 8 straconych bramek i jedną strzeloną.
Czyli jest jeszcze gorzej niż po 4 kolejkach ubiegłego sezonu. A zaczyna się tak samo o wygranego z Legią sparingu o Superpuchar - w tym roku faktycznie przypominającego sparing, a nie mecz.

Lech ma problem, strukturalny, który zaczął się po mistrzostwie w 2010 roku i zaowocował w kolejnych sezonach trzema eurowpierdolami, w tym dwoma agoroeurowpierdolami, dwoma kompromitacjami w Pucharze Polski, trzema przegranymi finałami Pucharu Polski, oraz tylko jednym awansem do fazy grupowej europejskich pucharów.
Ktoś napisze: No tak, ale Lech w tym czasie zajął dwa razy drugie miejsce w lidze i raz zdobył puchar, a poza tym był w czołówce.
Zapomni chyba tylko w jakich warunkach zostawało to osiągane. Dwa drugie miejsca i pierwsze miejsce w lidze był praktycznie osiągane w sytuacji w której Lech grał tylko w lidze.
Co do mistrzostwa - piszę to z perspektywy kibica Lecha. Bardziej to mistrzostwo Legia przegrała, niż Lech je wygrał.
Niektórzy złośliwie żartują teraz, że Lech faktycznie odjechał Legii, i jest na drodze wprost do pierwszej ligi.

Tymczasem w Warszawie.
Legia doczołgała się do IV rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. I miała szczęście. Podwójne, częśćiowo takie zwyczajnie częściowo takie które sama sobie regularnymi występami, w rundach grupowych wypracowała.
Najpierw z eliminacji wyleciały zespoły które miały wyższe współczynniki klubowe w pucharach, co spowodowało że Legia przesunęła się do grupy zespołów rozstawionych i uniknęła gry z mocnymi, a później - już nie łsy z UEFA - wylosował do pary dla Legi Dundalk. Najsłąbszą ekipę z nierozstawionych. Która jednak pokonując w III rundzie białoruskie BATE Borysów, dała Legii rozstawienie.
W Legii zaś trwa pewnie gorączkowe przeglądanie papierów liczenie i przeliczanie kartek czerwonych i żółtych, oraz ścisły właśćicielski nadzór nad kierownikiem drużyny.
Bo jak wiadomo polskie kluby w pucharach, nawet własnych kierowników muszą się obawiać.
20 lat czeka polska piłka klubowa na awans. Łatwiej już nie będzie, jest to przedostatnia szansa. Za rok ostatnia, a reforma Platiniego może się w kolejnym cyklu rozgrywkowym nie utrzymać.


 

internetowy partyzant, bojownik IRA Od 12.05.2008 PODEJRZANY, bo nie spożywał tanich win UWAGA STREFA ZDEKOMUNIZOWANA. "czasy idą takie, że zamiast mp4 trzeba było kupić MP-5" by Red Pill

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport